Raczej szybko nie zapomnimy o "występie" kibiców Legii Warszawa w Wilnie:
Po dotkliwej karze dla zespołu przyszedł czas amnestii. Co jednak najbardziej razi w oczy kibiców innych klubów - kibice Legii za nic mieli sobie wytyczne zarządu klubu i pojawiali się na meczach wyjazdowych stołecznej drużyny. Tym bardziej może dziwić fakt, że litewskie wybryki przeszły (tak głośno komentowane w mediach) w rzeczywistości pustym echem i doprowadziły do zniesienia narzuconej na klub kary. Najbardziej rozgoryczeni mogą być kibice Lecha Poznań, którzy za oprawę z racami na "przyjacielskim" meczu z Zagłębiem Lubin zostali ukarani przez Orange Ekstraklasę karą finansowo-wyjazdową.
Pod koniec poprzedniego sezonu można było mieć wątpliwości odnośnie sprawiedliwości w ocenie kibicowania na polskich stadionach. Jeśli zastrzeżeń nie można było mieć do poznańskich kibiców, którzy nie tylko frekwencją, ale i oprawą imponowali innym - o tyle zastanawiać może przyznanie drugiej nagrody "kibicom" Legii Warszawa, którzy nie od dziś (nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie) zdążyli dać się poznać od tej strony kibicowania, jakiej żaden z piłkarskich klubów nie życzyłby sobie na swoich meczach. Niedługo po tym miał miejsce "wileński incydent"... A nie był to pierwszy z tego typu wybryków ze strony kibiców Legii Warszawa.
Z niecierpliwością czekamy na reakcję przedstawicieli Orange Ekstraklasy, którzy obok wielu bramek mieli również pokaz solidarności (a zarazem protestu) kibiców, którzy w 35 minucie spotkań tłumnie opuszczali stadiony i wracali dopiero w drugiej połowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz